*ROSIE’S
POV*
- Nie… -
i cisza – Justin proszę, idź już. – powiedziałam jeszcze. On nic nie
powiedział. Chyba po prostu nie wiedział co. Tylko wstał i zszokowany wyszedł.
Bez proszenia, bez niczego. Usłyszałam tylko wołanie mamy.
- Justin!
Co się stało? – krzyczała. Podejrzewam, że wyszedł bez słowa. – Rosie! Chodź
tu! Szybko! – zeszłam. Stanęłam przed mamą nic nie mówiąc. – Co mu
powiedziałaś? – powiedziała spokojnym tonem.
- Ja
powiedziałam mu… że to koniec. – chciała coś powiedzieć, ale jej nie
pozwoliłam. – Mamo! Czy nie uważasz, że sama sobie poradzę!? Potrafię
zadecydować czy go kocham, czy nie, a tobie nic do tego! Rozumiesz!? – emocje
wzięły górę. Po prostu nie mogłam wytrzymać. Czemu ona tak się w to wtrącała?
Teraz jednak stała nic nie mówiąc. – Zapytałam. Czy. Rozumiesz. – wycedziłam
każde słowo, akcentując je z osobna.
- Tak. –
powiedziała jakby ocknęła się z jakiegoś transu.
-
Dziękuję, do widzenia. – bez emocji wypowiedziałam te słowa i wróciłam do
pokoju. Myślałam, że jestem silna, ale gdy zobaczyłam łóżko, rzuciłam się na
nie. Nie płakałam.
*JUSTIN’S
POV*
Wyszedłem
z jej domu tak zszokowany, że nie zdołałem wydusić z siebie ani jednego słowa.
Gdy miałem wsiadać do samochodu zawahałem się. Pomyślałem, że może warto
wrócić, może się uda. Nie, to nie miało sensu. Wsiadłem do środka i odpaliłem
samochód. Nagle przypomniało mi się, że mam w schowku papierosy. W zasadzie
próbowałem palić tylko raz i mi to nie podeszło, ale teraz tego potrzebowałem.
Otworzyłem schowek i znalazłem paczkę na dnie. Zapalniczka. Pogrzebałem w
schowku i ją też znalazłem. Wyciągnąłem jednego i rzuciłem paczkę na siedzenie,
potem wsadziłem go do ust. Podpaliłem go i szybko się zaciągnąłem .
Pożałowałem, bo zacząłem strasznie kasłać, ale nie przestałem. Siedziałem tak dopóki nie skończyłem. Wtedy szybko odjechałem Tak szybko jechałem, że nawet nie zauważyłem
kiedy dotarłem na miejsce. Wszedłem do domu i podszedłem do lodówki, żeby wyciągnąć
coś do picia. Wziąłem butelkę wody i pobiegłem na górę. Wtedy przypomniałem
sobie o paczce i zapalniczce zostawionych na siedzeniu, więc rzuciłem butelkę
na łóżko i pobiegłem do samochodu. Wziąłem to czego potrzebowałem i wróciłem na
górę. Rzuciłem się na łóżko i odkręcając butelkę ułożyłem się wygodnie. Wypiłem
całą butelkę na raz po czym sięgnąłem po następnego papierosa. Odpaliłem go i
znów zacząłem się zaciągać. Tym razem już tak nie kasłałem choć nie byłem do
końca przyzwyczajony. Wstałem i z papierosem w buzi włączyłem muzykę. Od razu
pogłosiłem. Z głośników poleciały dźwięki jakiejś piosenki. Położyłem się z powrotem
na łóżko. Piosenki leciały jedna za
drugą, tak samo jak papierosy znikały z paczki.
- Jutro
będę musiał kupić po drodze do szkoły. – powiedziałem sam do siebie. Został mi
tylko trochę ponad miesiąc nauki i koniec szkoły. Na zawsze.
Nawet nie
wiem kiedy usnąłem. Rano obudził mnie głos mamy, która wróciła do domu, bo była
u jakiejś tam koleżanki.
- Justin! - chyba wiem czemu się zdziwiła. Leżałem na
łóżku w samych spodniach, a naokoło mnie leżało mnóstwo petów. Co najważniejsze
z głośników wydobywała się głośna muzyka.
- Coś ty
narobił!?
~
Nie wyszedł za krótki? Tak mi się wydaję. Następny postaram się napisać jak najszybciej :) Jak wam się podoba?
ŻE CO? Ona ma być z Justinem!!! Grrr
OdpowiedzUsuńWspaniały <3
@AneCaOfficial
jak zawsze mi się podobał! *-*
OdpowiedzUsuńale oni muszą być razem!
Wiktoria z @_Little_Dreams_